"Design the New Business", to bardzo ciekawy film dokumentalny o tym, jak design i biznes potrzebują siebie nawzajem. (Wrzucam w kontekście dyskusji, jakie toczyły się niedawno na Facebooku 🙂 )

Podoba mi się, jak w tym filmie projektanci z Volkswagena mówią o swojej roli w organizacji. Nie są oddzielnym departamentem, gdzieś między marketingiem a sprzedażą. W wielu firmach projekt dociera do designerów, kiedy większość decyzji została już podjęta, wszystko wymyślone, trzeba tylko nadać projektowi finalną formę. W VW rolą projektantów jest przekładanie potrzeb konsumentów na propozycję biznesową i przekładanie możliwości biznesowych na produkt dla użytkownika. To ciągłe balansowanie między różnymi perspektywami, pośredniczenie między biznesem i klientami. Design jest częścią biznesu i projektanci są partnerami od samego początku projektu.

Sympatyzuję też z tym, co mówi Frido Smulders, Director of the Master in Strategic Product Design, Delft University of Technology:

We all know design is not learned from a book, so it's not done by just trick of having two courses on creativity. That's not designing. Designing is much more complicated. And that's what I have against this movement, that design thinking is taking outside the world of design, because it takes out most of the time only the creativity part, and that's not what it is. It's much more.

Co ja o tym wszystkim myślę, że myślę:

  • Projektanci nie powinni udawać, że znają się na każdym biznesie równie dobrze, co ludzie którzy kształcili się w tym kierunku, robią to na co dzień i zjedli na tym zęby. Mają inne kompetencje - potrafią przełożyć wymagania, na konkretne rozwiązania dla użytkownika - i z tego powinni być dumni. Ale żeby to robić muszą słuchać i być otwarci na uczenie się biznesu, rozumieć, że jest to podstawa dla ich działania oraz oceny projektów. Powinni angażować ludzi od biznesu w proces projektowy. I nie powinni lekko rzucać buzzwordami (każdy wpuszczony w obieg buzzword może się zwrócić przeciwko tobie! 😉 ) Powinni wyjaśniać, jakie plusy i minusy wiążą się z każdym podejściem, technologią, rozwiązaniem. (There's no silver bullet.)
  • Ludzie zajmujący się biznesem powinni rozumieć, że nie należy wymagać od projektantów rozwiązań (obrazków) zanim nie da im się szansy dialogu i zrozumienia biznesu, problemów, oczekiwań (prosta zasada: garbage in, garbage out). Nie powinni dyktować projektantom jak powinien wyglądać ich proces projektowania, ani narzucać im gotowych rozwiązań, tylko wyjaśniać problemy i ograniczenia. Nie powinni bazować na modnych buzzwordach ze świata designu, bo łatwo wtedy popaść w przekonanie, że się rozumie, kiedy wcale nie zgłębiło się problemu. Powinni uczestniczyć w procesie projektowym (także, co ważne, sam zarząd!) jako partnerzy i współodpowiedzialni za efekt współautorzy, a nie tylko sędziowie.