Joel Spolsky poświecił blogową notkę temu, jak to nowy iPod wita swojego nabywcę hasłem "Designed by Apple in California". To dobry przykład na to, jak można wpływać na doświadczenie użytkownika przez tego typu drobne detale. Hasło to jest pierwszą rzeczą, którą nowy właściciel iPoda widzi po otwarciu opakowania, zostało też umieszczone na spodzie urządzenia. Te słowa od razu nasuwają pozytywne skojarzenia - Kalifornia to słoneczna pogoda, niebieskie niebo, wolność, hipisowskie centrum Ameryki w latach 60-tych, miejsce narodzin nowoczesnych technologii w Dolinie Krzemowej. Komunikat, który buduje u konsumenta dobre emocje zwracając uwagę na to, że ten przedmiot został uważnie zaprojektowany w fajnym miejscu.

Jak na to odpowiedział Microsoft ze swoim odtwarzaczem Zune? Podobnym hasłem na spodzie playera: "Hello from Seattle". Idea bezmyślnie skopiowana z produktu konkurencji - hasło, które ani nie podkreśla kluczowej u Apple 'dizajnerskości', ani nie buduje żadnych korzystnych skojarzeń, no bo jakie skojarzenia może nasuwać Seattle poza depresją Kurta Cobaina? Polakom raczej żadnych, dla przeciętnego Amerykanina to najwyżej zakłady Boeinga i kiepska pogoda.

Niestety efekt osiągnięty przez Apple psuje trochę (znajdujący się także na urządzeniu Microsoftu) dopisek "Assembled in China" 😉

A oto porównanie wrażeń z odpakowywania 🙂 innych produktów obu firm:

  • MacBook Pro - miło, przyjemnie, wszystko gotowe do pracy out of the box
  • Windows Vista - frustracja i rozpruwanie plastiku nożyczkami...