No więc Yahoo zmieniło logo i jest afera, bo niektórym się nie podoba. Do tego CEO Marissa Mayer napisała notkę na Tumblerze, z której wynika, że logo powstało w jeden weekend i sama je współtworzyła. Z punktu widzenia polskiego podwórka, to w ogóle ma małe znaczenie, ale jest ciekawe.

Logo, to nie jest po prostu kwestia graficzna

Po co w ogóle tworzy się logo, po co się je zmienia? Po to, żeby zakomunikować klientom, że zmienia się firma, że nie stoi w miejscu, jakie są jej wartości, styl, tradycja i przyszłość, żeby odróżnić się od konkurencji.

Yahoo jest firmą w kryzysie, która potrzebuje zmian, więc odświeżenie logo wydaje się mieć sens.

Przed zaprezentowaniem nowego logotypu Yahoo zrobiło kampanię, w której przedstawiło 29 różnych wersji logo. Wpis Marissy na Tumblerze, mówi o tym, że kocha zabawę Illustratorem. Nowe logo nie różni się radykalnie od starego - przeciętny użytkownik pewnie nie zauważyłby zmiany, gdyby nie pisały o tym media.

To podejście mówi mi tyle, że dla Yahoo zmiana logo, to po prostu odświeżenie obrazka i nic większego się za tym nie kryje. Mógłby być w zasadzie dowolny z tych 30 i nic to nie zmienia.

Duże firmy przy rebrandingu wchodzą czasem na wyżyny bullshitu wyjaśniając głęboką symbolikę nowej identyfikacji. W przypadku Yahoo problem jest przeciwny - dewaluacja znaczenia logo.

Wybierz, które logo podoba ci się najbardziej (z 30)

W swojej notce Mayer pisze o tym, że zrobiła ankietę wśród pracowników, jak powinno wyglądać logo. Firma badawcza Survata poszła dalej i zapytała 12 tys. respondentów, które logo Yahoo z 29 podoba im się najbardziej. Jest to dla mnie doskonały przykład na bezsensowne wykorzystanie researchu.

Pięknie skomentował to Oliver Reichenstein:

"Design by polling. Great idea! Next she should try the same with Yahoo’s server architecture. Ask everyone about the best server configuration and then put together a brief for the system administrators. Why not? We all use the web, and know how to load and save and stuff. Everybody is a designer, so if we ask n people, the quality of the logo increases by factor n. Right?"

Logo, Bullshit & Co., Inc.

Logo powinno być częścią strategii, wizerunku, systemu identyfikacji i komunikacji firmy z klientami. Nie ma znaczenia, czy klient subiektywnie woli takie, czy inne graficzne rozwiązanie logo. Firma musi sama wiedzieć, czym jest, czym chce być i co ma do zakomunikowania. Chyba, że nie ważne co, byle coś o nas mówili. Że ładne albo że brzydkie.

Przy okazji

Nie znam się na tworzeniu logotypów, więc nie będę wchodził w kwestie techniczne, czy znak jest dobrze, czy źle zrobiony. Ale podzielę się jednym wrażeniem: nowe logo nie wygląda dobrze w pomniejszeniu, gdzie zamazują się detale. A w przypadku Yahoo, to podstawowa forma prezentowania logo: mały znaczek w lewym górnym rogu portalu pełnego linków, czy w aplikacji mobilnej.

Logo jest potrzebne, żeby znaleźć opakowanie na półce w sklepie i żeby znaleźć sklep, oddział, salon, placówkę.

Dla firmy internetowej dużo ważniejsza jest domena i interfejs użytkownika. Czy nie trzeba w tej sytuacji zupełnie inaczej myśleć o rebrandingu, niż tylko zmiana logo i kolorów - interfejs jako brand? Modern UI Microsoftu, produkty Apple, termostat Nest, ascetyczna strona IA, strona główna Google, są czymś bardziej ikonicznym, niż niejeden logotyp. (Ale czy jakaś firma zajmująca się tylko tworzeniem identyfikacji zna się na takich rzeczach?) Yahoo ze starym i nowym logo jest równie nudne.

Do poczytania