Jeden ze swoich ostatnich felietonów z cyklu Alertbox Jakob Nielsen poświecił kosztom użyteczności. Tekst ten jest warty polecenia osobom, które zastanawiają się nad tym ile pieniędzy powinny przeznaczyć na polepszenie użyteczności w projekcie.
Znany z popierania niskobudżetowego discount usability Nielsen tym razem zaleca zwiększenie wydatków na użyteczność przy dużych projektach. ("For big projects, expensive usability can pay off.")
Wydatki o jakich mówi Nielsen to $10 000 jako "cheap usability" i $40 000 w przypadku "expensive approach". Nie jest to zatem jakoś kosmicznie odległe od warunków polskich, choć dolna granica z pewnością nie jest tu najtańszym możliwym rozwiązaniem... Warto także wziąć poprawkę na to, że Nielsen pojmuje wydatki na usability jako koszty konsultingu, audytów i badań z udziałem użytkowników, nie włączając w to kosztów samego projektowania serwisu lub aplikacji.
Nielsen przedstawia pięć heurystyk, którymi należy się kierować przy planowaniu wydatków na usability:
1. Im wyższa wartość projektu, tym więcej należy zainwestować w użyteczność. Usability pomnaża wartość projektu - jeśli początkowa wartość jest niska nie warto wydawać dużych pieniędzy na usability, bo nie przyniesie to sensownych zysków. Jeśli jednak projekt jest duży i kosztowny opłaca się zwiększyć wydatki na usability w budżecie.
2. Im bardziej niepewne jest powodzenie projektu, tym bardziej należy się skłaniać do stosowania metod niskokosztowych.
3. Im wcześniej w harmonogramie projektu przewiduje się działania usability, tym więcej pieniędzy warto na nie przeznaczyć. Wyniki pracy specjalistów użyteczności są tanie w implementacji na początku projektu, a zwiększają jego późniejszą wartość. Jeśli działania usability przewidziane są dopiero na końcu projektu bardziej sensowne jest tańsze usability, bo na wielkie zmiany i tak będzie już za późno.
4. Im wyższa jest przewidywana różnica wyników między tanimi i droższymi metodami zapewniania użyteczności, tym bardziej należy się skłaniać do zastosowania metod wysokobudżetowych. Na przykład jeśli grupa celowa produktu składa się z wielu bardzo zróżnicowanych segmentów, warto wydać więcej pieniędzy na badania ze wszystkimi grupami użytkowników, aby dobrze poznać ich wymagania. Tańsze badania z mniejszą liczbą osób nie pozwolą nam na to.
5. Oczywiście nie należy przesadzić z wydatkami np. badając setki osób, aby nie okazało się że po odjęciu kosztów bardzo drogiego usability, osiągnięty zysk jest taki sam, co przy mniej doskonałych, ale za to wielokrotnie tańszych metodach.
to troche takie podejście jak w inwestowaniu w akcje 😉 choć pkt. 3 nie wiadomo – może się jednak zwrócić przecież ?
[…] artykuł znajdziesz na: http://uxdesign.pl/jakob-nielsen-o-wydatkach-na-usability/ Brak podobnych […]