Miałem niedawno okazję zrobić ciekawy projekt interfejsu użytkownika do... maszyny służącej do serwisowania klimatyzacji samochodowej w warsztatach naprawczych dla Behr Group. Firma ta jest światowym liderem w produkcji systemów klimatyzacji i chłodzenia silnika dla przemysłu motoryzacyjnego. Produkty Behr są wykorzystywane w samochodach wielu znanych marek, m.in. Audi, BMW, Chrysler, Citroen, Dodge, GM, Mercedes Benz, Peugeot, Renault, VW. Również najbardziej luksusowe auta, takie jak Maybach i Rolls Royce są wyposażone w systemy firmy Behr.
Maszyna Behr ACxpert 1000a (tak się w końcu nazywa, wcześniej miało być Eco Pro 5001) jest wykorzystywana do testowania i serwisowania klimatyzacji w samochodach osobowych, dostawczych i autobusach. Pozwala m.in. na sprawdzenie szczelności, uzupełnienie czynnika chłodzącego i oleju.
Urządzenie wygląda tak 🙂
Nowa maszyna wykorzystuje do sterowania 7-calowy ekran dotykowy z graficznym interfejsem użytkownika, który zaprojektowaliśmy w K2. Przygotowując nowy interfejs kierowaliśmy się uwagami zebranymi od mechaników wykorzystujących w swoich warsztatach poprzednią wersję urządzenia (które miało jedynie interfejs tekstowy i fizyczną klawiaturę).
Zapraszam do przeczytania mojego artykułu "User experience urządzeń", gdzie napisałem trochę więcej na temat projektowania interfejsów, które niewiele mają wspólnego z serwisami internetowymi.
Jak myślicie dlaczego projektanci interakcji w Polsce tak rzadko mają okazję zajmować się interfejsami dla różnego rodzaju fizycznych urządzeń? Czy takich projektów jest w naszym kraju po prostu mało, czy to kwestia braku świadomości klientów, czy coś jeszcze innego?
Zgadzam się z huki.
Z tego co zauważyłem dizajnerzy (mowa tu głównie o tych po ASP) uwzględniają ergonomię w projektach ale rzadko zlecają to innym… Z jednej strony są to projekty, które nie wchodzą w życie (obrony prac, projekty pokazowe lub “koncepty”) a z drugiej strony nie ma komu. Freelancerów zajmujących się w Polsce projektowaniem interfejsów jest niewielu, firm chyba jeszcze mniej.
A sami potencjalni klienci? Zdecydowanie większość z nich (i piszę tu o tych, z którymi miałem okazję rozmawiać na ten temat) nie chce wydawać dodatkowych pieniędzy – ponieważ nie widzą uzasadnienia.
Spójrzcie też na poziom produktów kupowanych w sklepach (często bardzo dużych firm), po których użyciu (przynajmniej mój) poziom zadowolenia spada do zera. Więc jak tu się dziwić lokalnym, często małym firmom, które (chyba) czerpią wzorce z tego co dookoła?
A projektowanie skoncentrowane na rozwiązaniach internetowych? Teraz nawet 10-letnia córka Twoich znajomych zrobi Ci stronę…
I dlatego bardzo miło zobaczyć tego typu wpis.
Myślę, że jak to zwykle bywa w życiu wszystko po trochu, ze wskazaniem na brak świadomości klientów. Potrzeba czasu, aby projektowanie interakcji, wypłynęło na szerokie wody, nadal jest to bardzo młoda dyscyplina.
W sumie nie dziwi mnie, że klienci nie zgłaszają się z projektami nieinternetowymi, gdyż sama oferta jest głównie nastawiona na rozwiązania internetowe. Nawet ten artykuł świadczy o tym, że jest to dla Pana coś nowego, niecodziennego, więc myślę, że dla klientów tym bardziej.