Więc czytam kolejny artykuł w UX Magazine. Jak to często tam: banały, oczywistości, żadnej oryginalnej myśli. (Plus ten cholerny popup).
I nagle takie kwiatki:
UI Design is not that Important
I’ve designed screens and interfaces for over a decade, and what I’m suggesting might make some of my colleagues mad, but I’m going to put it out there: UI design is not that important, and it’s not even that hard. It may have been hard ten years ago, but we now have a plethora of design patterns and best practices available for our review and use.
Yeah, right, jesteś master, koleś. Ale każdego dnia widzę efekty takiego podejścia - zmagając się z ekstremalnie crapowymi aplikacjami mojego banku, operatora telefonii, systemami operacyjnymi, i dziesiątkami innych interfejsów (także usługowych), które wołają o pomstę do nieba. Są na każdym kroku.
UI Design nie jest prostą sprawą. Wcale. I z każdym dniem projektowanie staje się trudniejsze (przez rozwój technologii, fragmentację platform, multiplikację różnych touchpointów). A projektowanie interfejsów powinno być podstawową, centralną, najważniejszą kompetencją każdego, kto chce mieć literki "UX" na swojej wizytówce.
Nie rozumiem "specjalistów UX", którzy wypowiadają się lekceważąco czy marginalizująco o projektowaniu interfejsów. Tak jak nie zrozumiem kucharza, który nie zna się na gotowaniu i nie interesuje kuchnią. Stworzenie menu w restauracji to pewnie różne kwestie: biznesu, cennika, logistyki, nazewnictwa, marketingu, obsługi, i tak dalej, ale na końcu liczy się jakość potraw.
Tak samo jest z naszą branżą: masę czasu zajmują nam warsztaty, badania, spotkania, prezentacje, rozmowy o modelach biznesowych, strategii, treści, sprawy organizacyjne, biznesowe, marketingowe, technologiczne, polityczne, trzeba w tym uczestniczyć, ale dla projektanta to wszystko jest konieczną do przejścia drogą do... stworzenia jakiegoś interfejsu.
A dla naszych użytkowników interfejs to produkt. Interfejs to brand. Przez różnego rodzaju interfejsy komunikują się z klientami firmy. Przez interfejsy komunikujemy się z użytkownikami my, jako projektanci.
UXowcy od dawna mają kompleks związany z tym, że są (albo wydaje im się, że są) widziani jako "makieciarze", a nie partnerzy w tworzeniu produktów i usług. Bywa. Ale mówiąc, że nasza najważniejsza kompetencja "jest nieważna" nie zmienimy tego na lepsze. Nie słyszałem jeszcze, na przykład, uznanego projektanta wzornictwa przemysłowego, który mówiłby, że projektowanie, to taki banał dla każdego 😉 Komu jak nie projektantom UX ma zależeć na tym, żeby interfejsy były użyteczne, innowacyjne, piękne, lepsze?
UI Designer & proud of it.
Ok, jako gość od UI/UX widzę różne strony tematu. Oczywiście UI ma znaczenie, ALE… to co ma znaczenie to nie koniecznie to nad czym “spuszczają się” dizajnerzy. Koronny przykład to Snapchat. Nie wiem czy się zgodzicie, ale dla mnie to prawie najbrzydsza aplikacja na iOS. Serio. Sklejone z elementów systemowych trzy ekrany w kiepskich kolorach + obrzydliwa ikona.
To co wywołuje zachwyty na Dribble często jest “baśnią o projektowaniu”. Dizajnerzy pokazują ekrany nieistniejących aplikacji, których nikt nie potrzebuje. Pokazują tylko te widoki, które są ładne i wygodne (mimo, że cała apka wymagałaby jeszcze rozwiązania multum bardzo “nieeleganckich” widoków). Pokazują je w końcu zawsze obowiązkowo w pięknym passe-partout renderów urządzeń Apple itp. itd.
Szukajmy fajnych kompromisów, ale będąc projektantem trzeba mieć trochę zdrowego dystansu to roli naszej działki. Ja osobiście przyznaję ze skruchą, że nie odważyłbym się wypuścić tak brzydkiej apki jak Snapchat i kto wie – może nawet przy braku szczęścia ubiłbym apkę dizajnerskim polotem?
The Dribbblisation of Design to inny temat, ja nie o tym.