Ten tytuł to oczywiście straszliwy clickbait, ale mam naprawdę taką nadzieję, że UX się wreszcie skończył, przynajmniej takim jakim go do tej pory znaliśmy 😉 Minęły czasy UX Designera jako ewangelisty projektowania zorientowanego na użytkownika, samotnego rycerza-humanisty w świecie IT.
Teraz już nikomu nie trzeba tłumaczyć, że to ważne. Słowa user experience, customer experience, czy nawet human experience (czy może być coś bardziej ogólnego, do tego stopnia, że nie wiadomo, co w zasadzie robisz?), "klientocentryczność", nie wspominając o design thinking, są na ustach wszystkich, nawet ludzi z zarządów firm, którzy wprawdzie mało wiedzą o projektowaniu, ale wiedzą że są to istotne hasła. Niestety przez swoją niejasność te terminy bardzo łatwo stają się pustymi sloganami. ("Tworzymy strategię naszej organizacji w kierunku zwiększania klientocentryczności poprzez rozwój customer experience w duchu metodologii design thinking." 😉 ) Swoje robi też wiara w to, że projekty rodzą się z badań, a nie z idei, pracy i doświadczenia designerów. (Wiele firm ma wszystko dokładnie przebadane, tylko nic dobrze nie zrobione.)